Merton zakończył nieoczekiwanie swoją ziemską wędrówkę w Azji, którą pragnął odwiedzić, jako swój dom. Jego przyjaciel, Jean Leclercq przechował ostatnie fotografie żyjącego, a potem zmarłego trapisty-pustelnika. Choć zdjęcia nie są w najlepszej jakości, dla miłośników Mertona będą one źródłem radości, szczególnie, kiedy będą mogli dostrzec na twarzy Thomasa przebłysk uspokojenia i wytchnienia właściwy dla tego, kto z dalekiej podróży powrócił do Domu, tym bardziej, gdy jest to dom nie ludzką ręką uczyniony...



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz